1 lipca b.r. przez Pomorze przetoczyły się nawałnice, powodujące liczne straty w drzewostanie i infrastrukturze. W związku ze spodziewaną niebezpieczną sytuacją pogodową, już w godzinach porannych opublikowane zostało ostrzeżenie drugiego stopnia przed bardzo groźnymi burzami. Pierwsze z burz rozwinęły się tuż przed południem w rejonie Malborka. Następnie przyczyniły się do miejscowych, lecz znacznych strat w związku z działalnością bardzo silnego wiatru m.in. na terenie gminy Stare Pole. Kulminacji zjawisk burzowych na większą skalę spodziewano się jednak dopiero w godzinach popołudniowych i wieczornych w przeważającej części Kaszub.
Wczesnym popołudniem w pasie od Legnicy przez Kętrzyn nad Odrą i dalej Północno-wschodnie Niemcy uaktywniła się linia zbieżności, poprzedzająca pofalowany front atmosferyczny. Ten przebiegał obecnie m.in. przez Czechy, Niemcy i dalej Morze Północne. Po godzinie 14:30 doszło do organizacji burz w zorganizowany układ, a na zachodzie kraju mogliśmy obserwować dobrze wykształconą strukturę LEWP w formie charakterystycznego zagięcia w liniowym układzie MCS. W tym czasie burze generowały już liczne zalania oraz szkody wiatrowe w województwach lubuskim i zachodniopomorskim.
W kolejnych godzinach układ z Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej wciąż się napędzał, a na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na Kujawach zaczęły powstawać nowe komórki burzowe. Około godziny 15:30 na południu powiatu włocławskiego (kujawsko-pomorskie) wytworzyła się izolowana superkomórka, która uległa rozdzieleniu na dwie (splitting cells) po minięciu Brześcia Kujawskiego. Dominująca i szybko intensyfikująca się burza podążyła w kierunku Torunia, a dalej nad powiat chełmiński, gdzie wkroczyła tuż po godzinie 17:00. Z powiatu chełmińskiego dotarły do nas dość szybko pierwsze informacje o zniszczeniach spowodowanych bardzo silnym wiatrem oraz o opadach gradu sięgających średnicy od 3 do 5 cm. Było to podstawą do umieszczenia wpisu o zagrożeniu dla części powiatów chojnickiego i starogardzkiego. Jak się później okazało, burza powodowała szkody już wcześniej, w tym m.in. na terenie Torunia. Wędrując dalej w kierunku północno-zachodnim, izolowana superkomórka nadal generowała bardzo silny wiatr, czyniąc znaczne straty w nadleśnictwach: Zamrzenica, Tuchola oraz Woziwoda w województwie kujawsko-pomorskim.
Po godzinie 18:00 liniowy układ burzowy z zachodu kraju rozciągał się już od Bałtyku przez Słupsk, Bytów aż po Brusy. Superkomórka burzowa z kujawsko-pomorskiego przekroczyła granicę z “Pomorzem” i włączyła się w układ w rejonie Czerska. Następnie odbiła na północ, wraz z kierunkiem przemieszczania się rozległego MCSa. Wówczas dane o prędkości radialnej zaczęły wykrywać dość silna rotację w północno-zachodniej części owej superkomórki. Rotację potwierdziły również obrazy radarowe z produktu SWI (wskaźnik niebezpiecznych zjawisk IMGW). Była to najprawdopodobniej lokalizacja mezocyklonu i jednocześnie miejsce napływu ciepłego powietrza do burzy. Na południowy-wschód od mezocyklonu rozciągał się główny rdzeń opadowy, w którego obrębie występowały niszczące porywy wiatru, związane z przednim prądem zstępującym superkomórki (FFD). Na obrazach radarowych z produktu CAPPI najniższej elewacji, dało się zauważyć charakterystyczne wcięcie (rear inflow notch). Tego typu sygnatura jest wynikiem napływu silnego prądu powietrznego w tylnej części struktury i może sugerować możliwość występowania bardzo silnych porywów wiatru w warstwie przyziemnej. Tym razem nie było inaczej, gdyż obszar lokalizacji “jeta” pokrył się z rejonem, w którym wystąpiły największe szkody. Nawałnica spowodowała liczne straty w leśnictwach: Wdzydze, Grzybowski Młyn, Debrzyno, Wierzysko, Strzelnica i Ludwikowo, podlegających pod Nadleśnictwo Kościerzyna.
Liniowy układ burzowy w formie LEWP (line wave echo pattern) wraz z wbudowaną niszczącą superkomórką zmierzał dalej na północ, by przed godziną 18:50 dotrzeć w rejon Sierakowic i Kartuz. Sierakowice znalazły się w “głowie” zagiętego układu liniowego, gdzie wciąż wykrywalna byłą silna rotacja i notowano liczne szkody wiatrowe. Film, który opublikowaliśmy przed trzema dniami, w połączeniu z analizą danych radarowych mogą sugerować zejście w tej strefie krótkotrwałej trąby powietrznej. Jednakże, ze względu na brak innych dowodów, bezapelacyjnie wskazujących na obecność trąby, zjawisko te zostanie prawdopodobnie zakwalifikowane jako wiatr prostoliniowy, a sprawa nie zostanie wyjaśniona. Tak też zostało to wstępnie zakwalifikowane w Europejskiej Bazie Danych o Niebezpiecznych Zjawiskach Pogodowych (ESWD).
Wieczorem rozpoczął się zanik układu burzowego, który w pobliżu wybrzeża Bałtyku oraz Zatoki Puckiej, generował jeszcze porywy, mogące dochodzić do 90 km/h. Układ stracił spójność, a wykryta wcześniej rotacja zanikła. Około godziny 19:30 liniowa formacja burzowa wkraczała nad Półwysep Helski i Trójmiasto, gdzie nastąpił jej całkowity rozpad. W obrębie rozległej strefy wielkoskalowych opadów deszczu, będącej pozostałością po burzach, rozwinął się ośrodek niskiego ciśnienia, który następnie oddalił się nad otwarte wody Bałtyku. Na szczęście piątkowe nawałnice nie przyniosły ofiar śmiertelnych, choć straty są znaczne.
Pojęcia, które mogą być niezrozumiałe: